Remis z Targowiskami. Strata punktów na własne życzenie

W drugiej kolejce nasza drużyna podejmowała na własnym boisku zespół Partyzanta Targowiska. Przez większość spotkania nasza drużyna przeważała, ale po stałym fragmencie w doliczonym czasie gry Partyzanci doprowadzili do remisu.

Pierwsza połowa to dobra postawa naszej drużyny, prowadziliśmy grę, a raz po raz skrzydłem atakował Vladyslav Valihura, z którym obrońcy gości tego dnia mieli sporo problemów. W 3 minucie Duvan Martinez był bliski zdobycia bramki bezpośrednio z rzutu wolnego, jednak bramkarz wybronił zarówno jego strzał, jak i dobitkę Valihury.

Minuty mijały, ale nasza drużyna miała spory problem z ostatnim podaniem. Targowiska odgryzły się raz, ale bardzo groźnie, z prawej strony pokazał się Mateusz Filar, wjechał w pole karne, ale po jego uderzeniu dobrze interweniował Dariusz Półkoszek.

Do przerwy nie wykorzystaliśmy sporej przewagi, brakowało albo ostatniego podania, albo skuteczności.

Drugą część meczu także rozpoczęliśmy nieźle. Dobrą zespołową akcję naszej ekipy na bramkę zamienił Brajan Milczanowski, który dobił piłkę do bramki po wystawie Harrisona Perea Espana. Po bramce nasza drużyna zaczęła jeszcze mocniej przyciskać przeciwnika, co mimo kilku dobrych sytuacji nie przyniosło kolejnych bramek. W 78 minucie powinniśmy to spotkanie zamknąć, Łukasz Bujak posłał świetną piłkę do Valihury, jednak ten nie zdecydował się na podanie, a strzał z bardzo ostrego końca, który wylądował w bocznej siatce bramki. W 80 minucie z boiska zszedł kontuzjowany Martinez, a nasza drużyna z minuty na minutę cofała się coraz bardziej chcąc dowieźć już ten wynik do końca. Targowiska widząc co się dzieje, postawiły wszystko na jedną kartę, a wspominany wcześniej Filar niemiłosiernie męczył naszych defensorów. Z jego uderzeniami jednak dobrze radził sobie Półkoszek.

Gdy wydawało się już, że nikt nam tego zwycięstwa nie wydrze, to w doliczonym czasie gry Partyzant rozegrał rzut wolny, który wstrząsnął trybunami. Do ostro bitej piłki doszedł Wiktor Gul i doprowadził do remisu.

Po raz kolejny sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło, że “niewykorzystane sytuacje się mszczą”. Tak też było i w tym przypadku, do tego chyba za szybko uwierzyliśmy, że zwycięstwo jest już w kieszeni, a jednak dobre 80 minut nie wystarczyło…

Już za tydzień kolejne spotkanie i szansa na szybką rehabilitację, tym razem naszym przeciwnikiem będzie Zamczysko Mrukowa. Mecz odbędzie się w niedzielę 28 sierpnia o godzinie 13:00 na stadionie w Samoklęskach.

Leave a comment